Mobilni my
Mobilność, to zdolność do powtarzania ruchów określonego typu bez „myślenia”, tj. w sposób automatyczny i bez dodatkowego nakładu energii. Mobilność jest dla naszej funkcjonalności niesłychanie ważna. Łatwość wykonywania codziennych czynności oraz tych bardziej trudnych, jak podczas sportu, zawdzięczamy właśnie mobilności. Im większa mobilność, tym lepsza jakość życia – łatwiej nam wstawać, kucać, nosić, schylać się, spacerować, wchodzić po schodach… można tu wymieniać setki czynności. Ryzyko kontuzji znacznie się zmniejsza, gdy nasze ciało ma pełen zakres ruchów.
Precz z kontuzją
W codzienności bardzo brakuje nam możliwości poprawiania mobilności, pracy nad nią. Wykonujemy automatycznie często bardzo mało różnorodny zestaw ruchów. Dlatego też może tak trudno nam często podjąć dodatkową aktywność i wykonywać ją regularnie. Wiąże się to bowiem z całym szeregiem nowych ruchów, do których nasze ciała nie są przyzwyczajone. Ciężko nam się „ruszyć”. Gdy już uda nam się zebrać w sobie i podjąć nowe wyzwanie – okazuje się, że potężne zakwasy lub nagłe kontuzje zniechęcają nas na długi czas. Kontuzje pojawiają się czasem „znikąd”. Znasz je pewnie. Nagły obrót, podbieg do autobusu, niekontrolowane i „zaskakujące” ruchy – kończą się często przewlekłym bólem, skręceniem czy zwichnięciem. A tak nie powinno być.
Jak to zrobić, żeby się chciało?
Zanim będziesz musiała odwołać zajęcia taneczne lub sobotę spędzisz na kanapie zamiast na wycieczce pieszej – sprawdź co stanie się, gdy Twoje ciało będzie pchało Cię do ruchu zamiast go unikać.
Dobrze jest zacząć od sprawdzenia w jakim stanie jesteśmy. Z pomocą przyjdzie zestaw testów FMS, które oceniają ograniczenia i asymetrie. Znajdą się tu m.in 1. Przysiad głęboki, Przeniesienie nogi nad poprzeczką, Przysiad w wykroku, Aktywne uniesienie wyprostowanej nogi, Pompka w podporze. Więcej o testach znajdziesz w internecie.
Kolejnym krokiem będzie na pewno podjęcie wyzwania codziennej pracy nad kondycją. Tu z pomocą przyjdzie nam trening funkcjonalny. Taki trening wykonywany pod okiem fachowca znajdziesz na pewno w ofercie swojej siłowni.
A gdy już poczujesz flow…
Zainspiruj się teoriami i poszukuj! Warto poznać m.in koncepcję „joint by joint” Graya Cooka i Michaela Boyla. Zakłada ona, że niektóre stawy mają tendencje do większej stabilności, inne mobilności. Odstępstwa będą skutkowały kompensacjami stawowymi i zmianami głównej funkcji tego stawu.
Stawy te będą od siebie uzależnione, więc kiedy jeden będzie tracił swoją funkcję główną, drugi również ją straci.
A co ma to wszystko wspólnego z tańcem?
Mobilność, stabilność i łatwość ruchu, oczywiście przekłada się na jakość tańca. To, z jaką gracją poruszasz się po parkiecie nie zależy tylko od Twojego instruktora, wkładu pracy nad układem czy butów jakich używasz. Zależy także o ile nie głównie – od Twojej mobilności! I w drugą stronę – im więcej tańczysz, tym bardziej przyda Cię się praca nad innymi, mniej wykorzystywanymi wzorcami ruchu. Praca nad mobilnością w obręczy barkowej i stabilizacja, to na pewno Twoje „must do”. Działaj więc kompleksowo!
Bądź przykładem z dobrym przysiadem.
Twój ruch ma znaczenie dla komfortu Twojego życia. Ale nie tylko. Dorosły modeluje też działania swoich dzieci. Nawet jeśli Twoje dziecko siedzi przed ekranem non stop – z zaciekawieniem na pewno spojrzy na Twoją aktywność i … może zacznie ćwiczyć z Tobą. A może po prostu w przyszłości będzie Cię naśladowało. Działaj wychowawczo i zamiast narzekać z pozycji kanapy na bezruch Twoich nastolatków – ćwicz. Możecie razem oglądać serial stojąc w podporze, robiąc pompki lub „kołyskę”. Rzuć wyzwanie.